Joanna Heidtman: Widzisz, nawet sama zamknęłaś to zakochiwanie się w cudzysłów. Niewiele ma to wspólnego z miłością, czasem raczej jest fascynacja, wynikiem nieznajomości własnych potrzeb, albo tak jak mówisz, wołaniem o zainteresowanie od innych. joan: Samotna wśród tłumu ludzi otaczających, krzyczę, wyciągam dłonie nikt
Strony 1 Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź 1 2013-02-13 20:24:48 aneczka10 Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2013-02-13 Posty: 7 Wiek: 29 Temat: Nikt mnie nie chceDo tego stopnia, że postanowiłam popytać na internecie to już musi być naprawde źle;). Mam 29 lat. Niby jestem normalna, sympatyczna, towarzyska, lubiana przez ludzi, dobrze dogaduje sie z mężczyznami i z kobietami, jestem w sumie pewna siebie, choć z wiekiem chyba coraz mniej, dobrze wykształcona, ale nie zarozumiała, powiedziałabym wręcz przeciwnie. No taka w sumie normalna dziewczyna. Od zawsze tłukli mi wszyscy do głowy, że atrakcyjna. Wszyscy - mężczyźni w różnym wieku, koleżanki, osoby starsze. W sumie mówią mi to do tej pory, choć myśle, że z wiekiem moja atrakcyjność spada, a może spada głównie w mojej głowie ze względu na doświadczenia życiowe tego już nie wiem. I przy tym wszystkim czyli przy tej normalności i niby atrakcyjności nikt nigdy nie chciał ze mną być, tak normalnie w związku, tak żeby się zakochać i tworzyć związek. No może za wyjątkiem tych których ja odrzuciłam, ale myśle, że żeby z kimś być to ta osoba tobie też musi się troche podobać, nie tylko ty jej... Więc jeśli chodzi o tych którzy mnie sie podobali i tu zaznaczam nie byli to misterzy, tylko raczej zwyczajni faceci przeciętnie przystojni, przeciętnie inteligentni, przeciętnie zarabiający itd...więc tacy nigdy nie chcieli ze mną być. Proponowali mi ew seks, ale na nic więcej nie mogłam liczyć. I teraz mam 29 lat, czyli już całkiem nie mało i zastanawiam się czy moje życie sie kiedyś zmieni, czy kiedykolwiek ktoś sie we mnie zakocha, kto i mnie się bedzie choć odrobine podobać i czy mam szansę na normalne życie...bo czasu to mam już chyba niewiele...Myślicie że taki stan rzeczy wynika ze mnie czy po prostu z masakrycznie pechowego zbiegu okoliczności, a może żadna miłość jak to mówią nie była mi pisana... 2 Odpowiedź przez missnowegojorku 2013-02-13 20:41:08 missnowegojorku Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-05-19 Posty: 5,674 Wiek: 49 Odp: Nikt mnie nie chceja w ten sposób doczekalam 43. 3 Odpowiedź przez ananaasowa_ 2013-02-13 20:42:48 ananaasowa_ Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2011-09-22 Posty: 1,091 Odp: Nikt mnie nie chce Przyznam zupełnie szczerze ,że ja też nie wiem jak to 'działa'... Z reguły te fajne i atrakcyjne są same a te 'dziwne' mają facetów...Wiem, bo obserwuje...Czy starasz się kogos poznać? Wychodzisz , bawisz się, spotykasz z ludźmi?Bo ja już gdzies pisałam mam trzy koleżanki. One w kółko gadają ,że są same ,że będą starymi pannami etc...Tylko,że one siedzą i czekają na księcia. Nie chcą nigdzie wychodzić , nikogo nie da się z nimi poznać...Ja czasami wychodzę sama, czasami szukam na czacie , czasami znajomi mnie z kimś poznają... Doświadczenia mam różne...Ale nie czuję wstydu kiedy pierwsza odzywam się do faceta itp...Nie mówię o wydzwanianiu i wysyłaniu miliona smsów dziennie...Po prostu uważam ,że to powinno działać w obie strony...Osobiście zauważyłam ,że im starsza jestem tym trudniej spotkać kogoś kto będzie gotowy czy też chętny na związek...Nie wiem od czego to zależy, może ja jestem jakaś felerna:PPowinnaś szukać, z dystansem ale mieć oczy naokoło głowy:)I nie zrażać się porażkami i zwodami !:)Powodzenia !!:))) " Sometimes you have to be your own hero..." 4 Odpowiedź przez aneczka10 2013-02-13 20:57:29 aneczka10 Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2013-02-13 Posty: 7 Wiek: 29 Odp: Nikt mnie nie chceNo nie zrażam się szukam gdzie się da, na imprezach, przez znajomych, śmieszne to ale jestem wciąż w poszukiwaniu;), ci bardziej wtajemniczeni śmieją się, że przekopałam już pół internetu, ale ja sobie myśle, że jestem po prostu zbyt fajna, żeby zostać samą;)! Choć czasem mam już naprawde dość, a każda kolejna porażka przyprawia mnie o mdłości. I zauważyłam dziwną prawidłowość, że kiedy ja nie mam ochoty na relacje z kimś, to ta osoba jest jak najbardziej za, kiedy ja w końcu mówie ok i zaczyna mi zależeć to ucieka gdzie pieprz rośnie. Najlepsze jest to, że ci sami faceci, którzy najpierw mówią, że jestem taka ładna, fajna i inne brednie po chwili mnie rzucają albo mówią, że nie chcą się angażować albo inne idiotyzmy... i naprawde już nie wiem o co w tym wszystkim chodzi, czy kiedy mówią mi komplementy to mnie po prostu okłamują bo tak...dziwne to, no ale póki co nie odpuszczam;) 5 Odpowiedź przez Bardzo Samotny 2013-02-13 21:16:49 Bardzo Samotny Net-Facet Nieaktywny Zawód: kierowca Zarejestrowany: 2012-10-23 Posty: 969 Wiek: 29 Odp: Nikt mnie nie chceMyslę że po prostu masz za wysokie wymagania dotyczące wyglądu partnera,tak to widzę 6 Odpowiedź przez bolek2006 2013-02-13 21:22:48 bolek2006 Zbanowany Nieaktywny Zarejestrowany: 2013-02-10 Posty: 77 Wiek: 31 Odp: Nikt mnie nie chcewyślij mi na meila swoje zdjecie powiem ci czy masz sie obawiać że bedziesz sama czy poprostu masz jakies za duze wymagania albo to twoj charakter 7 Odpowiedź przez aneczka10 2013-02-13 21:35:06 aneczka10 Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2013-02-13 Posty: 7 Wiek: 29 Odp: Nikt mnie nie chceCo do wymagań hmm może kiedyś tak, z wiekiem jestem coraz większą realistką i chciałabym, żeby ta osoba była mniej więcej na moim poziomie, czyli w miare ok, trochę powyżej przeciętnej, to chyba nie jest nic wygórowanego. Myśle, że to jest po prostu kwestia farta, spotkania tej właściwej osoby, czyli powtórze się farta. Też mam ciągle bzika na punkcie wyglądu, ale tak zupełnie obeiktywnie patrząc nie czarujmy się jest mnóstwo kobiet średnio urodziwych, te ładne są raczej w mniejszości i prawie wszystkie, nie tylko te ładne są w szczęśliwych związkach. I obserwuje wiele kobiet, gdzie powiedziałabym kobieta jest przeciętna, a facet jest od niej ładniejszy. Czy z drugiej strony one są najfajniejsze na świecie? Nie po prostu spotkały te swoją połówke i chyba o to w tym wszystkim chodzi...Ale też sądze, że kiedy się czegoś intensywnie szuka to w koncu sie to musi znaleźć przynajmniej tak się łudze;)Co do zdjęć jestem na bieżąco oceniana więc sobie daruje:) 8 Odpowiedź przez ananaasowa_ 2013-02-13 21:45:30 ananaasowa_ Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2011-09-22 Posty: 1,091 Odp: Nikt mnie nie chce Powiem Ci szczerze,że u mnie też jest jeden schemat który się powtarza..Facet nagle przestaje się odzywać. A nie jestem jakaś nachalna i słodząca do granic możliwości... Teraz ostatnio poznalam fajnego, baa - zaprosił mnie nawet na spacer...( nie odbył się, w poniedziałek musiał nagle jechać do pracy do innego miasta, ale przeprosił. Koleżanka go zna i nie uważa żeby miał ściemniać.) Rozmawialiśmy zupełnie luźno, bez podtekstów a jego komplementy jakoś tak same 'wychodziły' z rozmowy... I co? I od poniedziałku wieczór się nie odzywa( może miał nawał pracy , dlatego w poniedziałek musiał jechać, ma jutro jakiś egzamin a z tego co wiem to on nieźle 'kuje' na egzaminy). Ale na fb wiadomość odczytał, wiem bo to na szczęście się wyświetla...Z tego co i jak pisał czułam ,że chce mnie poznać,że chciałby to ciągnąć... normalnie ręce opadają;P I to nie dlatego ,że zrezygnował, ale dlatego ,że znooooowuuuuu trafił mi się facet , który wprost nic nie napisze tylko 'znika' Jeśli szukasz to nadzieję możesz mieć zawsze:) Ja też jestem otwarta , staram się poznawać nowych ludzi i wciąż liczę,że spotka mnie miiiiłość:)Myślę,że jeżeli jest schemat , który się u nas powiela ( oczywiście każda z nas ma inny:)) tzn. ,że coś robimy źle i musi nam się trafić taki , który to będzie tolerował:) " Sometimes you have to be your own hero..." 9 Odpowiedź przez bolek2006 2013-02-13 21:48:29 bolek2006 Zbanowany Nieaktywny Zarejestrowany: 2013-02-10 Posty: 77 Wiek: 31 Odp: Nikt mnie nie chcepoaatym musisz wziąść pod uwage że dzisiajsi faceci naprawde boja się poważnych zwiazków -niestała praca ,grozba alimentów i inne to powody dla których wielu woli zostac singlami i inntereseje ich przygodny sex 10 Odpowiedź przez Bardzo Samotny 2013-02-13 21:51:35 Bardzo Samotny Net-Facet Nieaktywny Zawód: kierowca Zarejestrowany: 2012-10-23 Posty: 969 Wiek: 29 Odp: Nikt mnie nie chcejesteś atrakcyjna i szukasz kogoś na swoim poziomie ,nie wiadomo dokladnie co masz na myśli ale myślę że powinnaś obniżyć wymagania dla przyszłego partnera,może po prostu postępujesz w myśl zasady być z super facetem albo z nikim? 11 Odpowiedź przez aneczka10 2013-02-13 22:08:40 aneczka10 Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2013-02-13 Posty: 7 Wiek: 29 Odp: Nikt mnie nie chceananasowa czyli myślisz, że jednak wina leży w nas, tak bardziej przyziemnie;)? bo ja sobie myśle, że z drugiej strony nie ma ideałów, każdy ma swoje wady, swój sposób postępowania, który nie każdemu odpowiada, ale niektórym powinien odpowiadać bo to wynika z rachunku prawdopodobieństwa;) myśle że w oczekiwaniu na tego kto to zaakceptuje pewne rzeczy można jednak próbować korygować, coby nie czekać bezczynnie;) 12 Odpowiedź przez Bardzo Samotny 2013-02-13 22:15:15 Bardzo Samotny Net-Facet Nieaktywny Zawód: kierowca Zarejestrowany: 2012-10-23 Posty: 969 Wiek: 29 Odp: Nikt mnie nie chce aneczka10 napisał/a:ananasowa czyli myślisz, że jednak wina leży w nas, tak bardziej przyziemnie;)? bo ja sobie myśle, że z drugiej strony nie ma ideałów, każdy ma swoje wady, swój sposób postępowania, który nie każdemu odpowiada, ale niektórym powinien odpowiadać bo to wynika z rachunku prawdopodobieństwa;) myśle że w oczekiwaniu na tego kto to zaakceptuje pewne rzeczy można jednak próbować korygować, coby nie czekać bezczynnie;)Tak w nas samych i jestem prawie pewien że powinnaś zmienić nastawienie bo za dużo oczekujesz ,mam wrażenie że nie podchodzisz na serio do związkówa życie jest za krótkie żeby czekać czy rachunek prawdopodobieństwa się nie myli:) 13 Odpowiedź przez ananaasowa_ 2013-02-13 23:39:22 ananaasowa_ Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2011-09-22 Posty: 1,091 Odp: Nikt mnie nie chce Ja jakoś nie potrafię sobie tego sama wytłumaczyć:) No, bo to wszystko z czym mam do czynienia to na serio prawie identyczny schemat to chyba coś we mnie jest , co powoduje ,że faceci tak się zachowują. Tylko problem jest taki ,że ja nie wiem co to takiego;P Z tym 'nowym' teoretycznie jestem umówiona na poniedziałek na spacer ale obstawiam ,że już się nie odezwie. Facet , 28-letni , inteligentny , liczyłam ,że chociaż on nie wywinie czegoś takiego...Ale nie poddaje się " Sometimes you have to be your own hero..." 14 Odpowiedź przez yoghurt007 2013-02-14 01:01:43 yoghurt007 net-facet Nieaktywny Zarejestrowany: 2011-05-19 Posty: 4,556 Odp: Nikt mnie nie chce bolek2006 napisał/a:poaatym musisz wziąść pod uwage że dzisiajsi faceci naprawde boja się poważnych zwiazków -niestała praca ,grozba alimentów i inne to powody dla których wielu woli zostac singlami i inntereseje ich przygodny sex Bardzo wielu chce. Ale dostali po dupie i panicznie boją się zaangażować. Są też przypadki, że owszem zakochiwali się, owszem chcieli...ale coś nie wychodziło. Raz, drugi, dziesiąty...i w końcu przestali reagować na głos serca. Trust me, when I woke today I had no plans to be so sexy...but shit happens ! Deep in my soul there is a warrior that I'm afraid of... 15 Odpowiedź przez brzydulla 2013-02-14 09:16:07 brzydulla Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-12-02 Posty: 2,261 Wiek: 39 Odp: Nikt mnie nie chce Bardzo Samotny napisał/a:jesteś atrakcyjna i szukasz kogoś na swoim poziomie ,nie wiadomo dokladnie co masz na myśli ale myślę że powinnaś obniżyć wymagania dla przyszłego partnera,może po prostu postępujesz w myśl zasady być z super facetem albo z nikim?No właśnie,a jakiś taki niezaradny brzydal po zawodówce to niełaska?Popełniasz zasadniczy błąd logiczny dziewczyno: zakładasz że KAŻDY znajduje w życiu tego swojego. Otóż nie. Strasznie dużo jest związków ze swojego rodzaju rozsądku, no taki się napatoczył, biorę bo jak nie to zostanę sama... Witaj w realnym świecie. Jak ja nienawidzę życia! 16 Odpowiedź przez comeandsaveme 2013-02-14 10:06:39 comeandsaveme Wkręcam się coraz bardziej Nieaktywny Zarejestrowany: 2013-01-05 Posty: 36 Wiek: 22 Odp: Nikt mnie nie chce brzydulla nie wiem jak można być z kimś z rozsądku i później męczyć się pół życia z kimś kto mi się nie podoba , nie pociąga mnie itp tylko brać bo napewno nikt mnie nie zechce ?.Dla mnie to bez sensu albo coś iskrzy albo nie , jeżeli miałbym być z kimś z rozsądku to wolałabym być całe życie sama . Na każego przyjdzie pora nie tera to później . choć ucieknijmy stąd , nie chcę już oddychać tym zatrutym powietrzem. 17 Odpowiedź przez caro0119 2013-02-14 10:31:14 caro0119 Szamanka Nieaktywny Zawód: jeszcze nie to czego chcę :) Zarejestrowany: 2012-11-06 Posty: 298 Wiek: 24 Odp: Nikt mnie nie chce Oczywiście serca nie oszukasz... jeśli Ci się mężczyzna fizycznie nie podoba to raczej się nie zmusisz... Mam tylko pytanie. Kiedy poznajesz faceta a on Ci się nie podoba to od razu kończysz znajomość? Bo może się okazać, że poza niezgodnością fizyczną z Twoim ideałem taki ktoś będzie naprawdę fajnym facetem. Takim który Cię wesprze w problemie i będzie się z Tobą razem śmiał. Szukasz kogoś zgodnie z oczekiwaniami społeczeństwa. Czyli o podobnym lub nawet lepszym statusie ekonomicznym, pod względem fizycznym i intelektualnym. Tylko że to nie zawsze działa. Umów się z kimś kto nie koniecznie ci się podoba na 100% fizycznie. Przy którym będzie jakieś "ale". Wyjdźcie na kawę czy do kina - tak czysto koleżeńsko. Atmosfera "na luzie" sprzyja rozmowie a to ona często decyduje czy coś z tego będzie. Ważne żeby się nie nastawiać na początku na związek bo kobiety długo szukające emanują pewną desperacją i od razu również nie powinno się oceniać po wyglądzie tak jak i kobiet. Dziewczyny marudzą że faceci patrzą im w piersi a nie oczy, na nogi - a kobiety szukają okazji żeby zerknąć na męski tyłeczek. Spoglądają czy "ptaszek ma jakiś daszek" czy stalowy kaloryfer. Wszyscy jesteśmy wzrokowcami ale warto czasem przymknąć oko. Patrz sercem - najważniejsze jest dla oczu niewidoczne. 18 Odpowiedź przez ban 2013-02-14 10:52:25 ban Net-Facet Nieaktywny Zawód: hitech, management Zarejestrowany: 2012-11-28 Posty: 1,024 Wiek: 3X (trójka na początku) Odp: Nikt mnie nie chce Hej samotne kobietki! Mam dla Was taką propozycję: umawiajcie się z osobami, w których widzicie wady. Dużo się umawiajcie, dużo spotykajcie. 100 facetów będzie do bani, ale sto pierwszy może będzie tym jedynym. Jak byłyście w liceum czy na studiach, to środowisko singli miało np. 150 osób, więc pary tworzyły się w sposób naturalny. Ale jak się pracuje, ma się prawie 30 lat to jest o tyle trudno, że w otoczeniu prawie nie ma singli i trzeba ich aktywnie szukać gdzie indziej. Najgorsze jest to, że ludzie myślą, że spotkają się trzy razy z kimś z internetu a potem stwierdzają, że to zła droga. 19 Odpowiedź przez ananaasowa_ 2013-02-14 11:54:37 ananaasowa_ Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2011-09-22 Posty: 1,091 Odp: Nikt mnie nie chce Ja nie skreślam tych którzy fizycznie jakos odbiegają od tego co lubię, co mnie kręci...Ale jeszcze nigdy mi się z kimś takim nie udało. W zasadzie do teraz napastuje mnie co jakiś czas jeden z kolesi , któremu dałam szanse bo może ma fajny charakter -_-I szczerze przyznam ,że dostrzegam coraz więcej par , których nie cechuje wielka miłość ale raczej strach przed tym żeby nie zostać 'na lodzie' więc może rzeczywistość jest właśnie taka ... " Sometimes you have to be your own hero..." 20 Odpowiedź przez aneczka10 2013-02-14 12:23:35 aneczka10 Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2013-02-13 Posty: 7 Wiek: 29 Odp: Nikt mnie nie chceJa szczerze mówiąc nie znam takich par, a obserwuje życie już od ładnych paru lat;). Wszyscy moi znajomi blizsi i dalsi znajomi, jeśli są małżeństwem bądź są w związkach, to dlatego, że wzajemnie wydali się sobie z jakichś względów atrakcyjni, może nie były to wielkie miłości, niczym porażenie pioruna;), ale na pewno nie było to, ok no to już nim/nią będę bo i tak nie mam szans na nic lepszego. Zgadzam się z caro 019, że serca nie da się oszukać i żeby z kimś być ten ktoś musi nas zwyczajnie pociągać, nie na siłe, ale tak naturalnie, samo z siebie. Caro 019 masz baaardzo dużo racji odnośnie spotykania się na luzie, wręcz po koleżeńsku i nie nastawiania się na związek, to jest chyba niestety błąd, który ja nieświadomie popełniam, że ponieważ szukam już tak długo i na dodatek jestem jakoś tam dowartościowana, to kiedy już ja jestem na tak, to podchodze do tego nawet na zasadzie mnie się ten związek należy, wiem głupie;). I faktycznie pewnie dlatego ci potencjalnie zainteresowani, którzy nawet prawili te komplementy na początku uciekają w popłochu;).Ktoś tu napisał wcześniej, że warto się spotykać i spotykać, bo w końcu zaskoczy i znajdzie się te właściwą osobę, chyba coś w tym jest, bo osobiście znam takie przypadki, są teraz bardzo szczęśliwe:). 21 Odpowiedź przez gen 2013-02-14 12:39:45 gen Net-Facet Nieaktywny Zarejestrowany: 2013-02-10 Posty: 501 Odp: Nikt mnie nie chceTy Koleżanko Aniu zmień towarzystwo w jakim się obracasz, w dotychczasowym jesteś już "zaszufladkowana" z nalepką na czole - desperatka... 22 Odpowiedź przez ban 2013-02-14 12:50:23 ban Net-Facet Nieaktywny Zawód: hitech, management Zarejestrowany: 2012-11-28 Posty: 1,024 Wiek: 3X (trójka na początku) Odp: Nikt mnie nie chce aneczka10 napisał/a:Ktoś tu napisał wcześniej, że warto się spotykać i spotykać, bo w końcu zaskoczy i znajdzie się te właściwą osobę, chyba coś w tym jest, bo osobiście znam takie przypadki, są teraz bardzo szczęśliwe:).Fajnie, że znasz przypadki, bo to tylko potwierdza co myślę. A myślę, że jak chcecie mieć męża to musicie się NAPRACOWAĆ i to bardzo ciężko. Musicie włożyć to tyle wysiłku co w wybudowanie domu. Jak ktoś pracuje to w końcu szczęście się do niego uśmiechnie (*). (*) Jeśli nie wierzysz, to spójrz wokół siebie -- czasem ktoś pracuje i pracuje... a potem osiąga swój cel przez "zbieg okoliczności"... więc po co pracował? ... ale gdyby nie pracował to nie byłoby "zbiegu okoliczności". Szczęściu trzeba pomóc jak to mówią. 23 Odpowiedź przez aneczka10 2013-02-14 12:50:38 aneczka10 Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2013-02-13 Posty: 7 Wiek: 29 Odp: Nikt mnie nie chcehaha no myśle, że nie jest aż tak źle, ale każda rada dobra, tym bardziej jak ktoś stary, bo to i więcej doświadczenia;) 24 Odpowiedź przez gen 2013-02-14 13:10:00 Ostatnio edytowany przez gen (2013-02-14 14:28:26) gen Net-Facet Nieaktywny Zarejestrowany: 2013-02-10 Posty: 501 Odp: Nikt mnie nie chcenapisałem to poważnie, w swoim towarzystwie zwłaszcza jak pojawi się ktoś nowy, to od razu będzie poinformowany że: mamy tutaj taką Ankę, fajna laska/panienka/kobieta tylko coś pecha do facetów ma i bidulka z wibratorem śpi... i wtedy każdy facet czmycha, bo tak się składa, że niby lubimy zdobywać, lub przynajmniej tak się nam ma wydawać... 25 Odpowiedź przez Bardzo Samotny 2013-02-14 18:34:50 Ostatnio edytowany przez Bardzo Samotny (2013-02-14 18:35:33) Bardzo Samotny Net-Facet Nieaktywny Zawód: kierowca Zarejestrowany: 2012-10-23 Posty: 969 Wiek: 29 Odp: Nikt mnie nie chce brzydulla napisał/a:Bardzo Samotny napisał/a:jesteś atrakcyjna i szukasz kogoś na swoim poziomie ,nie wiadomo dokladnie co masz na myśli ale myślę że powinnaś obniżyć wymagania dla przyszłego partnera,może po prostu postępujesz w myśl zasady być z super facetem albo z nikim?No właśnie,a jakiś taki niezaradny brzydal po zawodówce to niełaska?Popełniasz zasadniczy błąd logiczny dziewczyno: zakładasz że KAŻDY znajduje w życiu tego swojego. Otóż nie. Strasznie dużo jest związków ze swojego rodzaju rozsądku, no taki się napatoczył, biorę bo jak nie to zostanę sama... Witaj w realnym nie,ludzi się nie ocenia po wyglądzie czy wykształceniu tak jak ty to robisz 26 Odpowiedź przez damy_rade_men 2013-02-15 14:17:52 damy_rade_men Net-Facet Nieaktywny Zawód: Handlowiec Zarejestrowany: 2011-09-16 Posty: 23 Wiek: 26 Odp: Nikt mnie nie chceWitaj. Powiem wam coś ciekawego sam wiem po sobie. Miałem dziewczyne chciałem się żenić no ale ona stwierdziła że ja nie jestem jedyny na świecie i poszła do łożka z dwoma kolejnymi gościami ( nie wiedziałem że mnie zdradziła) zaczeła mnie zaniedbywać i rozstaliśmy się. Za jakiś czas wróciła było fajnie z 4 miesiace i od tak przestała się odzywac pisać i tka jest do dzisiaj już 6 miesiecy. Nie wiem co się stało do tej pory że juz nie jesteśmy razem nawet mnie nie poinformowała. I dlatego nie dziwie się niektórym facetą że boją się angarzować lub poznawac inne. Ja jestem na takim etapie że boje się spotkać z jaką kolwiek dziewczyną żeby nie zrobiłą tak samo i żebym nie cierpiał. Może poprostu spotykasz tych któży zostali bardzo zbaszczeszczeni przez kobiety i zanim coś się ułoży to uciakają żeby nie Cierpiec ? 27 Odpowiedź przez gen 2013-02-15 14:37:03 gen Net-Facet Nieaktywny Zarejestrowany: 2013-02-10 Posty: 501 Odp: Nikt mnie nie chce "Może poprostu spotykasz tych któży zostali bardzo zbaszczeszczeni przez kobiety i zanim coś się ułoży to uciakają żeby nie Cierpiec ?" chyba Ciebie poniosło z tym "zbezczeszczeni", i to mocno... 28 Odpowiedź przez damy_rade_men 2013-02-15 15:05:43 damy_rade_men Net-Facet Nieaktywny Zawód: Handlowiec Zarejestrowany: 2011-09-16 Posty: 23 Wiek: 26 Odp: Nikt mnie nie chce gen napisał/a:"Może poprostu spotykasz tych któży zostali bardzo zbaszczeszczeni przez kobiety i zanim coś się ułoży to uciakają żeby nie Cierpiec ?" chyba Ciebie poniosło z tym "zbezczeszczeni", i to mocno...Spoko a jak to nazwiesz zdrada, rozstaniem ? Zareczasz się z kobietą a ona od 6 miesięcy nie daje znaku życia nie odbiera telefonu w domu jeje nie ma, rodzice mówią że mam dać jej czas ale na co czas ? Poprostu brak szacunku. Chyba nie zdajesz sobie sprawy z powagi sytuacji. 29 Odpowiedź przez gen 2013-02-15 15:16:50 gen Net-Facet Nieaktywny Zarejestrowany: 2013-02-10 Posty: 501 Odp: Nikt mnie nie chce damy_rade_men napisał/a:gen napisał/a:"Może poprostu spotykasz tych któży zostali bardzo zbaszczeszczeni przez kobiety i zanim coś się ułoży to uciakają żeby nie Cierpiec ?" chyba Ciebie poniosło z tym "zbezczeszczeni", i to mocno...Spoko a jak to nazwiesz zdrada, rozstaniem ? Zareczasz się z kobietą a ona od 6 miesięcy nie daje znaku życia nie odbiera telefonu w domu jeje nie ma, rodzice mówią że mam dać jej czas ale na co czas ? Poprostu brak szacunku. Chyba nie zdajesz sobie sprawy z powagi "zbezczeszczenia" ciągle daleko... jaki brak szacunku?, olała Twoje zaręczyny, tyle, że nie ma odwagi tego wprost powiedzieć... to wszyscy robią dobrą minę do złej gry i na przeczekanie to biorą... narzeczeństwo to nie cyrograf z diabłem i wyskoczyć zawsze można... tyle, że na gówniarę trafiłeś... spójrz na to w inny sposób - czy nie lepiej jak teraz to wyszło, a nie po ślubie?... tak na przykład... 30 Odpowiedź przez Lady09 2013-02-19 12:24:19 Lady09 Słodka Czarodziejka Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-08-05 Posty: 164 Odp: Nikt mnie nie chceja mam podobnie Aneczko.. Mnie po prostu ciągnie do mężczyzn, ktorzy nie chcą na dłuzszą metę się zaangazować w nic powaznego i nie wiem jak to zmienic? a druga rzecz, że z wolnych większosc taka pozostała, bo kto chciał mieć rodzinę już ją założyl dawno.. 31 Odpowiedź przez Lilly124 2013-02-19 13:18:54 Lilly124 Wkręcam się coraz bardziej Nieaktywny Zarejestrowany: 2009-08-31 Posty: 30 Odp: Nikt mnie nie chce Ja też jestem w takiej sytuacji. Spotykam się z różnymi facetami, wszystko wydaje się dobrze układać, ale żaden nie był moim chłopakiem. Do zobaczenia w Twoich snach A mojej rzeczywistości 32 Odpowiedź przez cornflower 2013-02-20 11:45:03 cornflower Słodka Czarodziejka Nieaktywny Zarejestrowany: 2011-07-04 Posty: 159 Wiek: 22 Odp: Nikt mnie nie chce brzydulla napisał/a:No właśnie,a jakiś taki niezaradny brzydal po zawodówce to niełaska?To było na serio? przecież dziewczyna napisała że podobali jej się nawet średnio inteligetni, średnio zarabiający, średnio wyglądający ale proponowanie jej, jeśli sama jest ładna i wykształcona brzydala z zawodówki i to niezaradnego to już chyba przesada? z jakiej racji jeśli dziewczyna jest fajna, na poziomie ma sobie brać byle jakiego? z ta zawodówką to oki jeśli chciał zrobić sobie zawód a potem kombinował coś dalej zeby sobie polepszyć wykształcenie no to oki np ktoś po szkole gastronomicznej ale sa tacy niestety co sie nie chcą uczyć i idą do zawodówki i to odbębnią też na dwójach a potem już nic i jest takich sporo i uwierz mi że z takimi rozmawiałam i pytanie, o czym taka dziewczyna ma prowadzić z owym chłopakiem wielogodzinne rozmowy? jest mniejszość tych którzy inteligencją, umiejętnością wysławiania sie i kulturą cechują się kończąc ta szkołę. A w związku inaczej niż w koleżeństwie tzreba sie dobrze dopasować, rozmawiac rozmawiać i jeszcze raz rozmawiać i się rozumieć. Ja uważam że dobrze jest się dobrać wg swoich środowisk czy jak to inaczej nazwać, wtedy jest większa szansa że dwoje ludzi będzie miało o czym ze soba rozmawiać. I tak najczęściej jest że się tak ludzie dobierają, wiem bo obserwuję . Oczywiście są wyjątki od innego z wyglądem, tu można sie przekonać z czasem, zakochać w charakterze jeśli dwie osoby sie kumplują np. 33 Odpowiedź przez koleandra85 2013-02-20 11:56:16 Ostatnio edytowany przez koleandra85 (2013-02-20 12:03:13) koleandra85 Szamanka Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-02-17 Posty: 292 Wiek: 30 Odp: Nikt mnie nie chce Chyba jest nas jestem w takiej sytuacji, poznałam gościa 6 miesięcy temu - mnóstwo rozmów na skype, spotkania od czasu do czasu z racji jego tak, jakby coś miało być, ale jednak nie do zdobył się na odwagę i po PÓŁ ROKU (!) mnie pocałował. I ja właściwie nie wiem, czy my jesteśmy razem czy nie....Facet ma 28 lat, pracuje (policja), miał w życiu jedną dziewczynę i to dawno (musiał mieć ok, 21-22lat). Laska go zostawiła i poszła do innego - jak to określił - do takiego, co miał lepszą furę, większe mięśnie i więcej matka rozwiodła się z ojcem jak był w technikum i poszła do innego faceta, wróciła do domu z podkulonym ogonem po 5 latach, ale tylko mieszkają to też taki typ co to by chciał ale się boi?Zresztą, dlaczego my ich w ogóle usprawiedliwiamy....Aneczka10, też jestem podobna do Ciebie - niby sympatyczna, atrakcyjna, ale nigdy nie narzekałam na nadmiar a może Ty na swojej drodze nie spotykasz zbyt wielu mężczyzn? Ja kiedyś zastanawiałam sie nad sobą i doszłam do wniosku, że tak naprawdę to wokół mnie nie ma ŻADNYCH mężczyzn, w przeciwnym wypadku coś by się to, że trafiają się nam niezdecydowane pipki to już inna jeszcze dodam że to był typ, który na pierwszy rzut oka mi się nie spodobał. Zobaczyłam go i bach! Pomyślałam: "mamo, chce do domu" (poznaliśmy sie przez neta, szukałam osoby towarzyszącej na wesele). Pogadaliśmy, rozeszliśmy się, potem on zahaczył mnie na gg ale rozmawiałam z nim tak, żeby sobie nie wyobraził za dużo, ale tylko dlatego, ze nie spodobał mi się fizycznie na pierwszym spotkaniu. I tak gadaliśmy i gadaliśmy i wpadłam.....teraz uważam go za megaprzystojnego, a jak on na mnie działa, jak mnie pociąga...nie wiem dlaczego uważałam go za pierwszym spotkaniu za mało radzę Ci dawać szanse mężczyznom, nawet jeśli Ci się nie podobają przy pierwszym spotkaniu, bo naprawdę możesz sie wkręcić. Dla mnie fizyczność jest ważna, chyba dla większości, nie ukrywajmy tego. Gdyby koleś był piękny a głupi albo cwaniak, to nie ma szans. Gdy paskudny ale cudownie sie z nim gada, to też nie ma szans, to nie "zaskoczy". Musi być wszystko dobrze rozdzielone, ale też trzeba dać komuś szansę na lepsze poznanie. It's like you're screaming and no one can hear. You almost feel ashamed that someone could be that important that without him you feel like nothing. And when it's over and it's gone you almost wish that you could have all that bad stuff back so that you could have the good. Strony 1 Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź
Dlaczego nikt cię nie kocha? 10 mitów powtarzanych przez samotnych. Każdy powód, aby być samemu jest dobry, ale nie każdy brzmi sensownie i czasami tłumacząc swoją samotność, robimy z siebie głupców. Zwłaszcza wtedy, kiedy nie zdajemy sobie sprawy, że przyczyny samotności nie tłumaczą nas, tylko ośmieszają i kompromitują.
Drzewa umierają stojącSzukam zgonu ponoć, więc zgony mnie średnio boląHej wy wkoło, justice nie jest for allPatrzycie dziwnie i surowo - no co?Przekroczyłem dozwoloną w zabudowanymMiast przynosić ulgę rozdrapuję ranyNie czczę powstańca kurde, bo powstanie przegrałI cieszę się gdy przegrywa LegiaGdy naciskam, naciskam zero PARTERZa narkotyki płacę w monero DARKNETJutro obciągam w galmoku CZWARTEKChcę jeździć metrem w tym roku z Zegrza po WarkęMoje to dziecko, twoje to szczeniakTy oddajesz krew, ja mocz do strumieniaLecz on wciąż nie płynie za horyzontLudzie mnie jeszcze niedostatecznie nienawidząJak dziwka której alfons zabrał hajsJak Wenus na której kolizyjnym kursie MarsJak profesor któremu przerywa głośny śmiechPytam: czemu?A konkretnieCzemu nikt nie chce mi strzelić w łeb?Czemu?Czemu nie eskalacja?Chorzy na tyfus umierają srającSkładam kondolencje mówiąc NIC SIĘ NIE STAŁOSpójrzcie, mój display of power jest vulgarCo się gapicie, frajerzy, kurwa?Jadę bez pasów dwieście tam gdzie muldyDo apteczek wkładam linę podpisaną "Ulgix"Na widok kombatantów krzyczę WOJNANa widok kiboli drę mordę POLONIAPodczas credo z naciskiem stwierdzam NIE WIERZĘKupuję opio na biurowym w ExplorerzeW galmoku przy glory holes się czaję z żyletkąNa trzeciej linii rzucam się pod metroDzieci - przy matkach - kwestionuję pięknoWoda, aqua - piję żółtą i mętnąNo i mniej miło się zrobiłoA nie strzela do mnie nawet znany kryptogej BilonJak mięczak twardym butem wmiażdżony w brukJak flak wyciągnięty spomiędzy nógJak zwycięzca co nic nie dostał w nagrodęPytam: dlaczego?UściślającDlaczego nikt nie chce strzelić mi w głowę?Jak dziwka której alfons zabrał hajsWenus na której kolizyjnym kursie MarsWykładowca któremu przerywa głośny śmiechPytam: czemu?A konkretnieCzemu nikt nie chce mi strzelić w łeb?Jak mięczak twardym butem wmiażdżony w brukFlak wyciągnięty spomiędzy nógZwycięzca co chuja dostał w nagrodęPytam: dlaczego?UściślającDlaczego nikt nie chce strzelić mi w głowę?Chciałbym żeby mój ukochany syn Maksymilian skosił hajs z ubezpieczenia i nie miał poczucia winy, rozumiecie? nie mogę sam, zróbcie to za mnie, przypadnie wam gloria miłosierdzia i dobrego smaku. dobłego smaku. gałdzę wami bałdzo
Piję, bo moja żona mnie nie rozumie i za dużo ode mnie wymaga). Minimalizowanie. Osoba uzależniona stara się za wszelką cenę udowodnić, że konsekwencje nadużywania przez nią alkoholu wcale nie są tak duże, jak mogłoby się wydawać (np. Przecież ten rozbity po pijaku samochód i tak nie nadawał się już do jazdy). Fantazjowanie
Myśl, że konsument mógłby płacić więcej za kilogram kupowanego mięsa rozpala wyobraźnię, ale jednocześnie rodzi strach, że konkurencja szybko by z rynku wypchnęła słabych i małych producentów. Ale czy naprawdę? – Drogo to już było i to się nie wróci – można często usłyszeć od rolników, hodowców świń, bydła, drobiu, a także od przedstawicieli przetwórców. W efekcie polski rynek mięsny cechuje niska marżowość, a to negatywnie rzutuje na perspektywy rozwoju w ogóle. Mimo wielu wysiłków podjętych przez rolników i przetwórców nie udało się tego zmienić i w żadnej agendzie nie ma innych perspektyw. Ale jak zawsze diabeł tkwi w szczegółach, które od wielu lat determinują całą branżę. Kto dyktuje ceny? Kto dyktuje cenę? Odpowiedź na to pytanie jest oczywista i zgodna z wolnym rynkiem, bo cenę dyktują konsumenci. Ale to tylko część prawdy. Bogacący się Polacy byli i są skłonni do kupowania więcej żywności, w tym rzecz jasna mięsa. Popyt więc nakręcał podaż. Koniunktura była dobra i perspektywiczna. Przybywało producentów (hodowców, przetwórców). Rynek z roku na rok rósł. Produkcja została wystandaryzowana, a produkt ujednolicony i ma powtarzalną jakość. Niewątpliwie był i jest to sukces całej branży mięsnej oraz wspierających ją polskich naukowców, zwłaszcza gdy weźmie się pod uwagę fakt z jakiego punktu ona wyszła na początku swojej drogi rozwoju. Na branżę wpłynęły i nadal oddziałują choroby zakaźne. Wieprzowina jest pod presją afrykańskiego pomoru świń (ASF), a drób grypy ptaków. Tylko branża wołowa cieszy się wolnością, bo od końca maja 2017 roku Polska ma status kraju o znikomym ryzyku wystąpienia gąbczastej encefalopatii bydła (BSE). Ciekawostką jest to, że mimo zdjęcia embarga polska wołowina w ostatnich pięciu latach nie zrobiła żadnego wielkiego skoku, ani na rynku krajowym, ani na rynkach zagranicznych. Wirus ASF oraz grypy ptaków skutecznie zablokowały eksport do wielu krajów, w tym do Chin. Ogniska tych chorób nie ominęły również innych krajów Unii Europejskiej. W efekcie rozbudowana biznesowo branża z silnym potencjałem wytwórczym wskutek ASF czy wirusa grypy ptaków została zepchnięta bardziej na krajowy jak i unijny rynek. Eksporterami są przede wszystkim średnie i duże firmy. Nie jest to łatwy biznes z wielu powodów. Przede wszystkim nasi eksporterzy na rynkach eksportowych walczą z takimi samymi firmami pod względem wielkości biznesowej lub większymi podmiotami. Rywalizują na tych rynkach o tego samego klienta produktami podobnymi pod względem jakości produkcyjnej i konsumpcyjnej. W praktyce poza jakością cena (i ewentualna cecha nowości) jest czynnikiem ostatecznym dla decyzji zakupowej. Oferty premium eksporterzy raczej nie mają. Eksport daje często duże marże. Nie jest to, niestety, bezwzględną regułą. Potrafią być one niskie lub nawet śladowe, a czasem wręcz sprzedaż odbywa się po tzw. kosztach (czym firmy się nie chwalą) i dochodzi do tego w chwilach tzw. pików rynkowych spowodowanych rozmaitymi czynnikami, jak np. wystąpienie ogniska chorobowego w ważnym regionie produkcyjnym danego kraju. Wówczas szybko powstaje nadwyżka i tłok konkurencji. W praktyce zakłócenie na danym rynku trwa średnio 4 miesiące. Nie jest źle, jeśli po tym czasie napięcie (górka) spadnie. Jeśli tak się nie stanie, to mamy efekt odbicia fali, która w skutkach potrafi wyrządzić straty na krajowym rynku. Wielokrotnie doświadczyli tego nasi rolnicy i hodowcy zwierząt. Model jednokierunkowy Nie jest żadnym przysłowiowym odkryciem Afryki stwierdzenie, że tucz nakładczy świń, choć zapewnia mięso, a dokładniej białko zwierzęce niezbędne do prawidłowego rozwoju człowieka, nie jest systemem, o którym marzyli i marzą rolnicy. Stało się jednak tak pod wpływem rynku, a dokładniej podejściem jednoliniowym, gdzie o tego samego klienta zabiegają liczni przedsiębiorcy podobnymi produktami i usługami. W efekcie na przestrzeni lat został wypracowany rynek o ograniczonym zakresie konkurencyjnym, który spina cena. Drugą jego cechą jest nadprodukcja, która w zależności od rynku i roku ma wielkość od 10 do 30 procent. Na to ostatnie stwierdzenie da się usłyszeć opinie, że ten rynek nie jest, ani stabilny, ani pewny, bowiem są okresy, dość często, gdy brakuje warchlaka. Zgadza się. I co się wtedy dzieje? Rosną ceny prosiąt oraz w skupie, a co z detalem? Dlaczego przy braku surowca i w efekcie wzroście jego cen nie rosną ceny detaliczne produktów dla konsumentów? Takie samo zjawisko zachodzi na rynku nieruchomości. Ileż to już było kryzysów, które miały niemal wykończyć branżę, ale w praktyce nie było ani bankructw, ani też nikt z tytułu załamania na rynku nie robił masowej wyprzedaży mieszkań, by ratować swoje firmy. W najgorszym razie cena spada o kilka lub kilkanaście procent. W praktyce deweloperzy wolą przeczekać trudny czas niż obniżyć cenę. Dyktatura sieci handlowych Ten model jednokierunkowy jest w interesie dużych, detalicznych sieci handlowych. Ich atrakcyjność rynkowa jest bezdyskusyjna. Mają liczne i rozbudowane punkty sprzedaży, które zapewniają dystrybucję produktów. W efekcie zapewniają przychody i dochody zakładom mięsnym, a pośrednio rolnikom oraz hodowcom zwierząt. Taka jest teoria. W praktyce sieci są dyktatorami rynku i cały go zwasalowały. Politycy pod wpływem rolników i hodowców oraz zakładów przetwórczych podjęli działania prawodawcze, które miały ukrócić niedozwolone praktyki handlowe w postaci wykorzystywania przewagi kontraktowej wobec dostawców produktów rolno-spożywczych. Przyjęte zmiany w prawie, w jakiś stopniu ograniczyły ich liczbę, ale co ciekawe nie zanalizować modele działania sieci handlowych przede zmianami w prawodawstwie oraz po ich wprowadzeniu by zobaczyć rzeczywisty obraz. W praktyce nie zmieniły się praktyki, ale zostało zmodyfikowane podejście do skutków ekonomicznych ewentualnych kar. Przed zmianami sieci nie miały oporów by wykorzystywać wszelkie przewagi. Po wejściu w życie legislacji (ustawy o przeciwdziałaniu nieuczciwemu wykorzystywaniu przewagi kontraktowej w obrocie produktami rolnymi i spożywczym), mającej zapobiegać tego rodzaju zdarzeniom, zmieniły one podejście. Obecnie ich działania z obszaru przewagi rynkowej są w modelu „do granicy” lub „na granicy” prawa. Nie muszą się martwić, bo prawo sankcjonuje tylko niedozwolone praktyki, a nie ich sam zamiar, który bez problemów da się zrekonstruować jako działanie na osiągniecie określonego skutku wypełniającego przesłanki niedozwolonej praktyki w postaci wykorzystywania przewagi kontraktowej. Inaczej pisząc sieci zgodnie z darwinowską zasadą nie tylko dostosowały się do obowiązującego prawa, ale znalazły w nim luki, które wykorzystują. Dowodem na powyższe jest ostatnia decyzja prezesa Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumenta (UOKiK), który zainteresował się praktykami spółek Carrefour i Auchan Polska. Jak wynika z opublikowanego komunikatu prasowego przedsiębiorcy wymagają od dostawców produktów rolno-spożywczych opłat za usługi polegające na transporcie produktów z magazynów centralnych sieci do ich poszczególnych sklepów. Centralny system dystrybucji towarów jest jednak integralną częścią modelu biznesowego sieci handlowych, a koszty jego organizacji powinny ponosić we własnym zakresie. Z tego względu pobieranie specjalnych opłat logistycznych może stanowić nieuzasadnione obciążenie dla kontrahentów. Ponadto, zakres usług marketingowych świadczonych przez obie spółki na rzecz dostawców, może być określany w niejasny sposób. Jak wypowiedział Tomasz Chróśtny, prezes UOKiK, wszczął postępowania wyjaśniające, aby dokładnie sprawdzić, czy część opłat pobieranych od dostawców, w tym rolników, nie ma na celu nieuczciwego przerzucenia na nich kosztów działalności sieci handlowych. Decyzja prezesa UOKiK spotkała się z pozytywnym odzewem w branży mięsnej. Witold Choiński, prezes zarządu Związku Polskie Mięso, największej organizacji branżowej mięsnej w Polsce, na swoim profilu twitterowym napisał: „Dziś prezes UOKiK wszczął postępowanie wobec Carrefour i Auchan Polska pod zarzutem wykorzystywania przewagi kontraktowej wobec dostawców produktów rolno-spożywczych. Dobrze by było, gdyby ewentualne pieniądze z kar zamiast do budżetu wróciły do rolników oraz przetwórców.” Choć to słuszna propozycja, i nawet gdyby wprowadzić do wymienionej wyżej ustawy nakaz przekazywania kwot kar, tak jak zawnioskował prezes Choiński, to takie działania nie rozwiązuje głównego problemu, czyli jak zamienić taniość w rentowność. Sieci po zapłacie kar finansowych i tak zachowają swój dyktatorski status. Z punktu widzenia interesów ekonomicznych sieci handlowych niska cena mięsa służy do zarządzania konsumentami, a dokładniej ich zachowaniami zakupowymi. Obalić mity Rynek mięsny w Polsce, ale w także Unii Europejskiej, tkwi w pewnego rodzaju pętli (zależności) produkcyjno-sprzedażowej całkowicie kontrolowanej przez sieci handlowe. By była jasność, to nie sieci są temu winne (choć są przypadki ewidentnych, patologicznych praktyk), ale one wykorzystują to, co daje im ujednolicony (zunitaryzowany) rynek. To nie sieci ukształtowały w przypadku wieprzowiny system nakładczy, ale dzięki swojej wielkości doskonale z niego żyją. To swoiste zapętlenie powoduje, że wszyscy narzekają, ale nikt z uwagi na zależności nie podejmuje ryzyka zmian. W teorii wszyscy chcą racjonalności ekonomicznej, ale w praktyce nikt niech chce, bo zależności produkcyjne – według uczestników rynku – są zbyt silne i głębokie, by można było cokolwiek łatwo zmienić. Jest w tym tyle samo prawdy, co i fałszu. Najprościej to wyjaśnić na przykładzie. Powszechnie uważa się, że osoba bardzo otyła ma dużo niższą sprawność fizyczną niż osoba szczupła. To jest mit. Wystarczy by tzw. szczuplak wykonał najprostsze ćwiczenia, np. przysiady, bieg na zadanej długości, podciąganie się na drążku, by okazało się, ile ma ograniczeń i jak z wielkim trudem przychodzi jemu ich wykonywanie. Innym mitem jest twierdzenie, że klient nie kupi drogiego kotleta schabowego czy piersi z kurczaka. W tym ostatnim przypadku warto spojrzeć na obecne ceny tego mięsa, które już wzrosły o blisko 40 procent, a wolumen sprzedaż ma się całkiem dobrze. Steki oraz burgery wołowe również są dobrym przykładem, choć ich wartość ustalona została jeszcze przed obecnym kryzysem. Najważniejsze twierdzenie, jakie trzeba obalić to to, że mięso ma być tanie. Podstawowym argumentem za tym, że tak ma być, jest to, że taniość zapewnia bezpieczeństwo żywnościowe. Argument niemal niemożliwy do podważenia. Bezpieczeństwo żywności jest również emanacją pewności i szacunku. Gdy spojrzy się na dane w zakresie marnotrawienia żywności przez Polaków, to rodzą się wątpliwości rzeczywistego pojmowania tego terminu przez Polaków. Naukowcy z Instytutu Ochrony Środowiska-Państwowego Instytutu Badawczego i Szkoły Głównej Gospodarstwa Wiejskiego policzyli, że w 2020 roku na etapach produkcji, przetwórstwa, dystrybucji i konsumpcji w Polsce rocznie marnuje się prawie 5 milionów (4 840 946) ton żywności. Najwięcej zmarnowali jej konsumenci (gospodarstwa domowe), bo aż 2 917 775 ton, co stanowi 60 procent. Produkcja i przetwórstwo odpowiadały łącznie za 30%, czyli 1 503 110 ton strat. Banki Żywności alarmują, że ten proceder nie maleje. Dlaczego więc mięso ma być tanie, skoro jego produkcja taka nie jest i nie będzie? A do tego już dochodzą, a w perspektywie kilkuletniej zwiększą się koszty ekologiczne. A poza tym coś jest nie tak z szanowaniem żywności pojmowanej jako zabezpieczenie naszej fizycznej egzystencji. Kierunek podwykonawczy Obecny model produkcji mięsa (jeszcze w mniejszym stopniu hodowla bydła mięsnego) nie rokuje szans na zmianę cenową. Teoretycznie wszyscy chcą zmiany, ale w praktyce obrońców niskich cen jest więcej niż zwolenników odwrotnego trendu, ze względu na system zależności ekonomicznej i dyktatu niskiej ceny detalicznej dla odbiorcy masowego. Choć zakłady mięsne kupują nowe technologie, linie produkcyjne, a rolnicy i hodowcy powiększają swoje gospodarstwa, to są to inwestycje skrojone pod model jednokierunkowy. Już to widać, a z każdym rokiem będzie to jeszcze bardziej widoczne, że produkcja mięsna będzie bardziej zunitaryzowana jakościowo i konsumencko, co de facto uczyni ją niekonkurencyjną. Klient już ma, a z czasem będzie miał dostęp do tej samej lub podobnej oferty. Innymi słowy nastąpi całkowita komunizacja rynku mięsnego opartego li tylko na cenie, a nie wartości, która może dać dużo lepszą cenę. Jedyna inność, dająca lepszą marżę, jest i będzie w produktach, do których odnoszą się systemy jakości np. GTS, ChoG, ChNP. W praktyce branża mięsna z uwagi na ujednolicenie produkcyjne i konsumpcyjne uzyska status podwykonawczy nie dający możliwości rozwoju. W kontekście rosnącej konkurencji na rynkach wschodzących (np. Chiny dostosowują strukturę cen do środowiska cenowego w UE oraz mają ambicje eksportowe) jest to groźny proces. Dlatego czas na zmianę. Tanie mięso psuje rynek i nie daje żadnych perspektyw. Racjonalna cena daje nie tylko możliwości rozwoju, ale buduje wartość i szacunek w rynku przetrwają nie tylko najlepiej do niego dostosowani, ale ci którzy będą się wyróżniać. Możliwości polska branża mięsna ma ogromne. Czas pokaże na ile się zmieni.
Od przedszkola jestem nielubiany :(, nie wiem dlaczego - mam 14 lat i nadal nie jestem akceptowany. Od 1 klasy do 6 podstawowej tez byłem nieakceptowany. Jestem normalny, ale zadaję sobie tylko takie pytanie: „Dlaczego nikt nie chce mnie zaakceptować?”. Czasami mam chęć zabić tych, którzy mnie nie akceptują.
Co się ze mną dzieje? Czy robię coś źle? Dlaczego nikt mnie nie lubi, znajomi nie zapraszają na imprezy, a ludzie w pracy ignorują? Czy jestem jakaś dziwna? Czasem czuję, że wokół mnie jest jakaś pustka i zapada milczenie, a przecież ja nic nie zrobiłam… O co w tym chodzi? Przyczyny tego, że „wszyscy” unikają Twojego towarzystwa nie zawsze leżą po Twojej stronie, czasem po prostu masz wokół siebie nieodpowiednich ludzi i powinnaś się zastanowić nad zmianą środowiska. I nie zawsze jest tak, że ludzie Cię nie lubią – Tobie może się tylko tak wydawać! Czasem jednak bywa, że nie zdajesz sobie sprawy z tego, że niektóre elementy Twojego zachowania, sposobu bycia oraz negatywne cechy charakteru mogą być dla otoczenia uciążliwe. Postaram się wymienić niektóre z nich, ale pamiętaj, żebyś ostrożnie podchodziła do surowego oceniania siebie. Dlaczego nikt mnie nie lubi, nie szanuje? Czemu wszyscy ludzie mnie ignorują, nie słuchają mnie w pracy, w szkole? Zdjęcie: Pixabay 1. Dlaczego nikt mnie nie lubi, nie szanuje? 2. Nie każdy musi Cię lubić! Reklama mojej książki. Żeby dowiedzieć się więcej, wejdź do menu bloga i przejdź do opisu e-booka w sklepie :-) 3. Dlaczego wszyscy mnie unikają, nie zapraszają na imprezy? 4. Możliwe przyczyny 5. Za dużo mówisz 6. Dominujesz 7. Krytykujesz 8. Lubisz milczeć i trudno nawiązać z Tobą kontakt 9. Pouczasz innych 10. Onieśmielasz 11. Jesteś hałaśliwa i wulgarna 12. Bywasz niesłowna 13. Roznosisz plotki 14. Manipulujesz ludźmi 15. Wysługujesz się ludźmi 16. Za bardzo chcesz być lubiana 17. Jesteś nieuczciwa 18. Nie dbasz o higienę 19. Jesteś konfliktowa 20. Opowiadasz na siłę dowcipy 21. Dlaczego ludzie mnie ignorują? 22. Inne polecane artykuły Nie każdy musi Cię lubić! Po przeczytaniu tych punktów zaobserwuj swoje zachowanie wśród ludzi i ich reakcje na niektóre gesty i na to co mówisz. Przeanalizuj je i jeżeli dojdziesz do wniosku, że może rzeczywiście popełniasz niekiedy błędy, to popracuj trochę nad sobą. Zastanów się również nad tym, czy wszyscy ludzie tak samo Cię unikają lub nie lubią, bo może niektórzy szukają Twojego towarzystwa, tylko Ty ich ignorujesz. Pamiętaj też, że nie wszyscy muszą Cię jednakowo lubić i zaakceptuj ten fakt! Kiedy zbyt skupiamy się na sobie i na tym, żeby dobrze zaprezentować się innym, stajemy się ślepe na reakcje ludzi, na to co do nich mówimy i jak się wobec nich zachowujemy. Np. opowiadasz koleżance jakąś historię i nie zwracasz uwagi na to, że Twoja opowieść jest zbyt długa albo że koleżanka nie jest nią w ogóle zainteresowana, a Ty dalej opowiadasz i opowiadasz… Dlaczego znajomi nie zapraszają mnie na imprezy? Dlaczego nikt mnie nie lubi? Zdjęcie: Pixabay Dlaczego wszyscy mnie unikają, nie zapraszają na imprezy? Możliwe przyczyny Za dużo mówisz Wygłaszasz monologi i mówisz dużo o sobie, nie rozmawiasz, nie słuchasz tego, co inni mają do powiedzenia, nie reagujesz na sygnały od innych ludzi, tylko mówisz o swoich problemach i musisz koniecznie opowiedzieć wszystko dokładnie. Nie dajesz innym dojść do słowa, przerywasz cudze wypowiedzi i w ogóle rozmowa z Tobą jest prawie niemożliwa, bo mówisz tylko Ty. Dominujesz Narzucasz ludziom swoje zdanie, nie potrafisz się zgodzić z czyjąś opinią, musisz być zawsze w kontrze i mieć jakieś uwagi. Sądzisz, że Twoje rady i przemyślenia są lepsze i nie przyjmujesz do wiadomości, że może być inaczej. Albo narzucasz innym swoją wolę i robisz to tak nachalnie, że ludzie się z Tobą zgadzają – tylko że efekt tego jest taki, że Cię później unikają. Krytykujesz Zawsze musisz powiedzieć coś krytycznego, może to dotyczyć czyjegoś wyglądu, wykonanej pracy czy zaproponowanego pomysłu. Masz nastawienie oceniające wobec innych i dzieje się to u Ciebie automatycznie, możesz nawet nie zdawać sobie sprawy, że taka jesteś. Przypomnij sobie, jakie są Twoje pierwsze reakcje na czyjąś nową fryzurę czy sukienkę, na nowe wydarzenie w życiu kogoś znajomego, na wyniki pracy koleżanki, itp. Lubisz milczeć i trudno nawiązać z Tobą kontakt Przegięcie w drugą stronę też nie jest dobrze odbierane przez otoczenie. Mrukliwi ludzie muszą sobie zdawać sprawę, że nie wszyscy będą się dobrze czuli w ich towarzystwie. Tu rady są dwie: albo spróbujesz się przełamać i nawiązać jednak jakiś dialog z otoczeniem, albo poszukasz sobie takich znajomych, którzy zaakceptują Twoją mrukliwość i nie będą Cię ignorowali z tego powodu. Nikt mnie nie lubi. Dlaczego ludzie mnie unikają, ignorują i nie zapraszają na imprezy? Zdjęcie: Pixabay Pouczasz innych Zasada podstawowa jest taka: Nigdy nie udzielaj rad, jeżeli nie zostaniesz o to poproszona! Chciałabyś być taką mądrą i doświadczoną kobietą, która dobrymi radami uszczęśliwia innych. Niestety, to tak nie działa. Przede wszystkim Twoje usilne doradzanie wcale nie jest oznaką mądrości, tylko może świadczyć o Twoich licznych kompleksach. Dobrymi radami zwyczajnie poprawiasz sobie samopoczucie, tyle że dzieje się to kosztem innych ludzi, którzy Twoich rad mają serdecznie dosyć. Jeszcze raz to powtórzę, bo ta ludzka wada bardzo często występuje w przyrodzie: nie udzielamy ludziom rad na siłę! Onieśmielasz Masz dużą wiedzę, wysoki status społeczny albo wyróżniasz się jeszcze w inny sposób i jest to pozytywnie wyróżnienie się, natomiast może wpływać nie najlepiej na Twoje relacje z ludźmi. Innym może wydawać się, że nie będziesz zainteresowana kontaktem z kimś, kto nie jest taki mądry lub nie ma takiego statusu społecznego jak Ty. Wysoki status społeczny wyznaczają pieniądze, władza, zajmowanie wysokich stanowisk albo pełnienie prestiżowych funkcji społecznych, czy wykonywanie prestiżowych zawodów. Jeżeli należysz do tej grupy albo Twoja rodzina, to możesz mieć zaburzone relacje z otoczeniem: jest wiele osób, które chcą się Tobie przypodobać i nie są wobec Ciebie szczere (a to często niełatwo rozpoznać), albo też są ludzie, których onieśmielasz i dlatego Cię omijają. To jest według mnie największa wada posiadania wysokiego statusu społecznego: trudno wtedy o normalne i szczere kontakty z ludźmi. Jesteś hałaśliwa i wulgarna Tu komentarz jest zbędny 😉 Bywasz niesłowna Rzucasz słowa na wiatr, czyli dziś twierdzisz jedno, a jutro masz przeciwne zdanie, obiecujesz coś i nie dotrzymujesz słowa, umówienie się z Tobą jest trudne, bo ciągle zmieniasz terminy albo odwołujesz spotkania. Spóźniasz się bez uprzedzenia, niefrasobliwie przepraszasz i myślisz, że już wszystko jest OK. Nie szanujesz czasu i uwagi innych ludzi, więc oni w pewnym momencie poczują się Tobą zmęczeni i zaczniesz ich po prostu irytować. Roznosisz plotki W tym punkcie też jest wszystko jasne Manipulujesz ludźmi Wydaje Ci się, że jesteś taka sprytna, bo ludzie robią to, co chcesz. Różnymi gierkami i manipulacjami potrafisz ich skłonić nawet do tego, na co nie mają najmniejszej ochoty. Ale takie traktowanie ludzi ma swoje negatywne konsekwencje: stopniowo zaczynają Cię unikać. Wolą nie zbliżać się do Ciebie i Twoich machinacji, bo boją się, że w coś ich wkręcisz i na coś namówisz. Będą się znowu czuli jak w potrzasku, więc trzymają się na bezpieczny dystans. Wysługujesz się ludźmi Często o coś prosisz, jesteś niezaradna albo taką udajesz, nadmiernie angażujesz innych w swoje sprawy, a ludzie tego nie lubią. Brakuje Ci towarzystwa innych ludzi, więc zatrudnianie ich do swoich spraw jest dla Ciebie pretekstem do podtrzymywania kontaktów, jednak skutek tego jest odwrotny – oni Cię unikają. Za bardzo chcesz być lubiana Przymilasz się, chcesz pomagać, chociaż nikt Cię o to nie prosi, prawisz komplementy, nadmiernie chwalisz innych – takie przegięcie nie jest dobrze widziane. Jak już pisałam wcześniej: nie można oczekiwać od ludzi, żeby Cię lubili. Jedni będą Cię lubili a inni nie, i to jest normalne. Nachalnym przymilaniem się do innych pogorszysz tylko swoją sytuację. Jesteś nieuczciwa Kłamiesz, ciągle coś kręcisz i kombinujesz, wmawiasz innym nieprawdę w żywe oczy, nie budzisz zaufania. No ale w takiej sytuacji to chyba nie dziwisz się, że ludzie Cię unikają, prawda? Dlaczego nikt mnie nie lubi? Dlaczego wszyscy ludzie mnie unikają? Co zrobić, żeby mnie lubili i zapraszali na imprezy? Zdjęcie: Pixabay Nie dbasz o higienę Niechlujstwo jest bardzo częstą przyczyną niepowodzeń towarzyskich – a wydawałoby się, że w dzisiejszych czasach takie zjawisko nie powinno w ogóle występować… Jesteś konfliktowa Szukasz zwady, kłócisz się o byle co, nie panujesz nad nerwami, lubisz sobie czasem pokrzyczeć albo po cichu wbić komuś szpilę. Jesteś złośliwa, szukasz pretekstu, żeby innym wygarnąć, powiedzieć coś nieprzyjemnego, zdenerwować, zasmucić, dobić złym słowem. No i jak ludzie mają cię lubić? I na koniec to: Opowiadasz na siłę dowcipy Reklama mojej książki …chociaż nie masz do tego talentu. Są takie osoby, którym wydaje się, że opowiadanie dowcipów zjednuje ludzi. Owszem, zjednuje, ale trzeba mieć do tego naprawdę talent, więc jeżeli go nie masz, do daj sobie spokój. Pociesz się tym, że niewiele jest osób, którzy mają talent komiczny i mogą z łatwością być duszą towarzystwa zabawiającą tłumy na imprezach. Zresztą z opowiadaniem śmiesznych historii nie można przesadzać, nawet jak się ma talent, bo ludzie mogą się zanudzić. We wszystkim potrzebny jest umiar. Dlaczego ludzie mnie ignorują? Pewnie znalazłoby się jeszcze kilka możliwych przyczyn, dla których ludzie kogoś unikają lub nie lubią, jednak wydaje mi się, że najważniejszą sprawą w relacjach międzyludzkich jest szacunek i umiar. To oznacza, że nie powinniśmy na siłę szukać kontaktu z tymi osobami, które nie są do nas przekonane. Nie można mieć do nich o to pretensji, trzeba to zaakceptować i szukać takiego towarzystwa, które będzie do nas pasowało. Inne polecane artykuły Dlaczego singielka denerwuje innych ludzi? Kobieta samotna i stereotypy Jak poradzić sobie z zazdrością, jak z nią walczyć? Zazdrość w związku o partnera. Psychologia Dlaczego jestem sama i czuję się samotna? Przyczyny samotności
Obecnie część budynku służy jako dyżurka kolejowa i obsługuje bocznicę huty miedzi, a pozostała powierzchnia nie jest używana i coraz bardziej niszczeje. Budynek dworca na stacji Pawłowice Małe/fot. autor: Montiverdi, licencja: CC BY-SA 3.0 Dlaczego nikt nie chce mieszkać w Pawłowicach Małych?
Witam! Rozpoczyna Pani dorosłe życie i teraz ważne życiowe decyzje musi Pani podejmować sama. Była Pani nieśmiała w dzieciństwie, ale później miała Pani wielu przyjaciół i znajomych. Nie oznacza to, że jako dziecko było z Panią coś nie tak. Psychika zmienia się wraz z dojrzewaniem i pewne cechy jesteśmy w stanie wzmocnić, np. pewność siebie czy otwartość. Myślę, że przytłoczyły Panią problemy związane ze zmianami w Pani życiu i zagubiła się Pani w tym wszystkim. Test, który Pani wykonała ma charakter wyłącznie informacyjny i nie można na jego podstawie stawiać diagnozy. Jeśli chce Pani upewnić się, czy nie jest to poważne zaburzenie, to warto udać się do lekarza psychiatry. Polecam także rozpoczęcie pracy z psychologiem, by mogła Pani popracować nad swoimi problemami i poprawić swoje samopoczucie. Gromadzenie się problemów oraz ważne momenty w życiu wpływają na funkcjonowanie oraz samopoczucie. Może Pani rozwiązać swoje problemy oraz znaleźć cel w swoich działaniach. Spotkania z psychologiem będą Pani dawały także wsparcie i zrozumienie. Sądzę, że tego teraz bardzo Pani brakuje. Mogłaby Pani spróbować uzyskać je także od rodziców i bliskich znajomych. Jednak musi Pani wtedy z nimi rozmawiać szczerze, bez grania szczęśliwej dziewczyny. Nie wie Pani czy zostanie zrozumiana, czy odrzucona, dopóki nie porozmawia Pani o swoich problemach z bliskimi. Oni mogą być dla Pani oparciem i pomóc szybciej powrócić do równowagi. Pozdrawiam
P.S już za niedługo czekam mnie ta rozmowa na temat płaczu, teraz jest matka w sklepie więc mam chwilę na jakieś argumenty że mogę płakać. Podajcie kilka takich argumentów, powiedzcie jak sie jej postawić, prosze pomózcie. Zobacz 6 odpowiedzi na pytanie: Dlaczego nie mogę płakać, dlaczego nikt mnie nie rozumie?
Dołączył: 2014-06-12 Miasto: gdańsk Liczba postów: 1671 30 czerwca 2014, 01:19 dlaczego nikt mnie nie chce czuje sie taka samotna i need a man niech mnie ktos przytuli Dołączył: 2013-11-30 Miasto: Kierków Liczba postów: 3660 30 czerwca 2014, 20:07 Najprawdopodobniej chodzi o wygląd. Jesteś pewna, że wszystko z nim w porządku? Niestety, ale mężczyźni nie są zainteresowani układami z niezbyt ładnymi kobietami... ze masz duzo hajsu to zasponsorujesz jakiegos chłopaszka i juz alexbehemot25 30 czerwca 2014, 20:13 Teraz jest plaga desperatek, od ktorych faceci albo uciekaja gdzie pieprz rosnie, albo wykorzystuja na seks, po czym uciekaja. Dołączył: 2013-11-30 Miasto: Kierków Liczba postów: 3660 30 czerwca 2014, 20:21 alexbehemot25 napisał(a):Teraz jest plaga desperatek, od ktorych faceci albo uciekaja gdzie pieprz rosnie, albo wykorzystuja na seks, po czym alex czemus sie tak uczepiła ze autorka postu jest desperatka,moze ma za soba serie 10 nieudanych randek ,i faktycznie sobie wkreca ze jest taka smaka i owaka i wgl do niczego alexbehemot25 30 czerwca 2014, 20:25 Ja nie mowie o autorce, tylko ogolnie.... Dołączył: 2005-09-15 Miasto: Antolka Liczba postów: 38 30 czerwca 2014, 21:03 Cóż. Też jestem sama, od prawie 3 lat. Komentarze wyjdź do ludzi mnie bawią, bo prawie mnie nie ma w domu. Albo w pracy, albo w szkole, albo realizując jakieś swoje hobby, albo spotykam się z rodziną/znajomymi. Nie siedzę w domu. I co? I nic?Może coś z moim wyglądem jest nie tak? Fakt, modelką nie jestem, nie maluję się, nie nosze obcisłych kiecek. Czasem usłyszę, że mam ładne nogi. W mojej opinii i grubsze i brzydsze dziewczęta mają swoje połówki. Może jesteś za bardzo nieśmiała? Znalazłam takie miejsce, w którym powiedziałam sobie, że mogę wyluzować, sprawiało mi radość, było z kim wypić i się pośmiać. To się dowiedziałam, że mam wizerunek superimprezowiczki. Jestem dość jadowita, to prawda bywam złośliwa, bywam wkurzona (i wkurzająca) ale, znów, i niezłe harpie trafiają na swoich amatorów. Więc od czego to zależy? no?A w dupiu. Robię swoje, realizuję się, mam pięć tysięcy pomysłów na swoje życie. Jestem ambitna i nie zamierzam marnować czasu na desperackie szukanie czy jeśli czasem jest mi smutno, bo nie mam faceta, do którego mogłabym się przytulić? Bo nie mam wspólnych planów na wakacje i randek? Bo rodzice naciskają i nie rozumieją, że dopytywanie po sto razy "kiedy w końcu sobie znajdziesz męża, bo jesteś starą panną na wiosce" jest głupie? To jestem desperatką? Też mam wtedy ochotę się nie wącham kup i nie budzi mnie płacz dziecka w nocy. Wszystko w swoim czasie. Edytowany przez Laouriet 30 czerwca 2014, 21:04 Dołączył: 2011-10-17 Miasto: Pieszyce Liczba postów: 13180 30 czerwca 2014, 21:26 Heh znam ten ból. Też czułam się samotna przez całe technikum, kiedy to koleżanki miały już stałych partnerów albo umawiały się na randki a w mojej klasie były już 2 małżeństwa. Nie byłam brzydka i dużo szczuplejsza niz teraz ale i tak nigdy sie z nikim nie umówiłam. Próbowała mnie swatać koleżanka i siostra i nic. Skończyłam szkołę, zdałam maturę i nudziło mi sie na długi majowy weekend, a że niedaleko mnie otworzyli nowa dyskotekę, zadzwoniłam do kolegi i poszłam tam. Sama. Od tego czasu mija 9 rok mojego wspólnego życia z moim teraz mężem ;) Dołączył: 2012-07-03 Miasto: Włodawa Liczba postów: 5880 30 czerwca 2014, 22:08 Agn85 napisał(a):wszystkie kobiety chcą się podobać niezależnie od tego czy są w związku czy nie Dokładnie. Nie bądźcie hipokrytkami ;) Dołączył: 2014-03-30 Miasto: Liczba postów: 313 30 czerwca 2014, 22:12 długo nie miałam nikogo, spotykałam się z chłopakami ale żaden mnie nie urzekł, dopiero w wieku 24 lat związałam się z chłopakiem i warto było czekać. Na pewno się ktoś znajdzie, ale nie szukaj na siłę, takie relacje często źle się kończą. Czikitabanana Dołączył: 2014-06-16 Miasto: Liczba postów: 165 30 czerwca 2014, 22:14 michalina20144 napisał(a):dlaczego nikt mnie nie chce czuje sie taka samotna i need a man niech mnie ktos przytuli Wiem, ze moj komentarz nic nie wniesie, ale :D :D :D Edytowany przez Czikitabanana 30 czerwca 2014, 22:14 Dołączył: 2010-06-28 Miasto: Wyspy Kokosowe Prowincja Nibylandia Liczba postów: 11415 30 czerwca 2014, 22:16 jak to sie mowi "kazda potwora znajdzie swego amatora.."nie martw sie..jak przyjdzie czas to I serducho zabije;)
102tgF. 446 332 144 294 403 204 453 31 10
dlaczego nikt mnie nie chce